UNITED STATES OF AMERICA

 Zawsze mam pecha, tym razem chodzi o pogodę. Kilka dni na wyjeździe, słońce, piękna aura, powrót do domu i pochmurno. Obiecałam sobie, że nadrobię moje długie zaległości i codziennie lub co dwa dni będę dodawać post więc ani deszcz ani szaro bura pogoda nie może mnie zdołować. Śmiejcie się, że zdjęcia w takim miejscu ale to jest dla mnie najcięższa sprawa związana z blogowaniem, dobór dobrej miejscówki. Niby Poznań- ogrom możliwości, a jednak ciężko mi się przełamać ze względu na moją nieśmiałość i iść w zaludniony teren. Przechodząc do stroju bardzo często na moim blogu czy na blogach koleżanek piszecie, iż złoto i srebro nie idą w parze, zgadzam się, ale tylko wtedy gdy łączymy te kolory w biżuterii na rękach, dłoniach itd. Srebrne buty i złota torebka nie przeszkadzają mi. Jeden z moich pierwszych postów zawierał motyw usa, pamiętacie jak był na to wielki szał? Po chwili nam się znudziło, a ja znów poluje na ciuchy z tym printem. Tym razem postawiłam na minimalizm, a raczej brak jakiejkolwiek biżuterii, myślę, że ćwieki na dodatkach dopełniły set i dodały pazura.

(sweater- sheinside, skirt- cocktail shock, obey snapback, tights- gatta, lita spike jeffrey campbell- high life, bag- deezee, belt- h&m)