MORNING ROUTINE | MY BREAKFAST | BON APPÉTIT

W dzisiejszym wpisie postanowiłam pokazać Wam co zazwyczaj jadam na śniadanie. Są to szybkie i bardzo proste w wykonaniu przepisy, w dodatku smaczne :)

Śniadanie jak wiemy jest najważniejszym posiłkiem całego dnia, bo daje nam energię aby dobrze funkcjonować. Wstańmy 15 min wcześniej i poświęćmy ten czas na zrobienie czegoś co nasz brzuch polubi. Ja zazwyczaj jem oczami, co ładnie wygląda lepiej smakuje więc zawsze staram się aby dania były schludne i kolorowe (w przeciwieństwie do moich ostatnich ponurych i czarnych stylizacji:)). Ten pierwszy posiłek powinien składać się głównie z węglowodanów złożonych (czyli takie produkty, które nasz organizm trawi dłużej i dają nam uczucie sytości). Przykładami są pełne ziarna, warzywa bogate w skrobię oraz warzywa strączkowe. Węglowodany proste zaś dla przypomnienia możemy jeść między posiłkami, ponieważ są one szybko trawione i absorbowane przez nasze ciało, można znaleźć je między innymi w owocach, warzywach i produktach mlecznych. Wiadomo z biologii, że węglowodany dla człowieka to jak paliwo dla samochodu. Są odpowiednie przy wysiłku fizycznym np. częstej siłowni ale pamiętajmy, że spożywanie ich w dużej ilości może powodować tycie i tzw. oponkę, której nie lubimy!

Najbardziej lubię świeżą, jeszcze ciemną pełnoziarnistą bagietkę z żółtym serem lub topionym i wszystkimi warzywami jakie się zmieszczą do bułki :) Jedna wypełniona po brzegi bułka starczy mi na kilka godzin, do tego szklanka soku, mleka, wody lub herbaty.

Kiedyś słysząc słowo "owsianka" uciekałam, teraz zaś uwielbiam! Czas gotowania ok 4 minut. Idealne połączenie ze świeżymi owocami, jeśli ich nie mam dodaję konfiturę lub maliny w zalewie (od mamy ze spiżarni). To właśnie owies ma najwięcej białka i morze aminokwasów w porównaniu do pozostałych zbóż.

Kolejnym daniem, które jem zazwyczaj w biegu to jogurt naturalny połączony z crunchy (enerBio Crunchy z Rossmanna, cena ok. 10pln) i kilka łyżek zmiksowanych truskawek lub innych owoców.

Lubię jajka, ale tylko białko. Jak robię jajecznicę to tak aby tylko nie poczuć smaku jajek, dodaję dużo, bardzo dużo przypraw, dorzucam kapustę czy rzodkiewkę. Na poniższych zdjęciach smażę na maśle 3 jajka, z tego 3 białka i jedno żółtko, dorzucam szczypior i voila! Druga kanapka jest z sałatą, serkiem wiejskim, szczypiorem, pieprzem i solą.

 Kto nie lubi pancakes? Jem rzadko, od święta ale bardzo lubię. Podaję z gęstym jogurtem naturalnym, owocami, konfiturą lub nutellą.
Przepis na 2 sztuki:

• szklanka mąki
• 1 jajo (biało tylko dodaję)
•  pół szklanki mleka
• pół łyżeczki proszku do pieczenia
• 1,5 łyżki oliwy

Mieszamy aby nie było grudek, odkładamy ciasto na 10 min i smażymy na mocno rozgrzanej patelni bez dodatku tłuszczu.

W ciągu dnia staram się pić dużo wody, mineralną lubię ale zdecydowanie bardziej lubię gazowaną, bardzo zimną. Picie wody mi się nudzi i wciskam do niej sok z pomarańczy, cytryny i limonki, dodaję listki mięty i kilka owoców dla ozdoby, bo jak już wspominałam wcześniej jestem wzrokowcem i lubię jak coś ładnie wygląda :) Mięte możecie też rozmiażdżyć w moździerzu z odrobiną wody i dodać to do napoju. Picie wody redukuje cellulit więc pijemy dużo! :)

Wszystkie zdjęcia są zrobione przeze mnie, a dania zjedzone na siłę przez mojego chłopaka (dzień tuczenia) :D
Dajcie znać w komentarzach co jadacie, a ja z chęcią spróbuję Wasze pomysły :)